Czarna Owca Pana Kota

Co podarować pod choinkę? Krótki przewodnik

Grudzień to taki fajny miesiąc, w którym lubimy innym dawać prezenty. Czasem trudno się zdecydować, co wartościowego i jednocześnie zmieniającego podejście do zwierząt podarować czytającym znajomym, przyjaciołom czy najbliższym. W tym roku postanowiliśmy Wam ułatwić te dylematy i przygotowaliśmy krótki przewodnik po wartościowych publikacjach na temat zwierząt. A obrodziło nam książkami poruszającymi ten temat, obrodziło!

1.   Dla nas osobiście absolutnym hitem jest graficzna książka „Opowieści z głębi miasta” Shauna Tana wydana przez Wydawnictwo Kultura Gniewu. To bez wątpienia najpiękniejsza książka wydana w tym roku w Polsce! To historie, w których świat stworzony przez ludzi spotyka się w zaskakujący sposób ze światem zwierząt, a relacje człowieka z innymi stworzeniami przestają być oczywiste.

2.   Książka kucharska blogerki Alicji Rokickiej, prowadzącej blog Wegan NerdŚwiętujemy! Roślinne przepisy na uroczystości i święta” to naszym zdaniem prezentowy samograj, który można podarować każdemu i każdej: czy to weganinowi/nce, wegetarianinowi/nce czy osobie jedzącej zwierzęta. Podobnie jak inny prezentowy samograj również wydany przez Wydawnictwo Marginesy, ale w ubiegłym roku: „Nowa Jadłonomia – roślinne przepisy z całego świata”.

3.    Jak jesteśmy przy Wydawnictwie Marginesy, to warto zwrócić uwagę na serię EKO tego wydawnictwa. Znajdziemy w niej wiele interesujących publikacji – my szczególnie polecamy wydane w ostatnim czasie „Lisy. Historia miłości i odrazy”, którą recenzowaliśmy na naszym blogu. To książka opisująca historię ludzkiej brutalności i konstruowania usprawiedliwień dla ludzkiej niegodziwości wobec lisów. Inną tegoroczną pozycją wydaną w tej serii jest książka „Manifest zwierząt. Sześć powodów, żeby okazywać więcej współczucia” Marca Bekoffa. Marc Bekoff to uznany etolog, którego raczej nie trzeba przedstawiać. A jego książka daje mocnego kopa, by przestać myśleć, że nic nie możemy. Pokazuje, że wiele zależy od nas i że sami możemy sprawić, by otaczający nas świat stał się nieco bardziej przyjazny i ludziom i zwierzętom.

4.       I już naprawdę ostatnia książka Wydawnictwa Marginesy w tym zestawieniu – wydana w tym roku książka psycholożki i aktywistki dr Melanie Joy „Ponad przekonaniami. Weganie, wegetarianie i mięsożercy przy jednym stole”. To książka o tym, jak z szacunkiem dla rozmówcy mówić o swoich etycznych wyborach oraz jak nauczyć się asertywnie komunikować z innymi w tym zakresie.

5.       Karolina Kuszlewicz, adwokatka, autorka bloga W imieniu zwierząt i przyrody – głosem adwokata opublikowała w tym roku książkę „Prawa zwierząt. Praktyczny przewodnik”. To zaangażowany i przyjazny zwierzętom głos w sprawie obowiązującego obecnie prawa, Ustawy o ochronie zwierząt i kierunku, w jakim powinna być zmieniana. Publikacja będzie nieocenioną pomocą zarówno dla aktywistów z organizacji prozwierzęcych, osób prywatnych, które samotnie walczą o zwierzęta pod swoją opieką, ale też dla przedstawicieli organów ścigania, wymiaru sprawiedliwości i administracji publicznej.

6.       O teorii praw zwierząt i etycznym traktowaniu zwierząt traktuje także książka opracowana przez naszą Fundację „Książka o prawach zwierząt”. To aktualizacja pierwszego wydania z 2014 roku. Chyba wiele osób pamięta jej zieloną okładkę! Książka przybliża myśl anglosaskich filozofów społecznych w zakresie praw zwierząt i zawiera inspirujące wywiady z osobami publicznymi i aktywistami. Możecie ją zamówić przez naszą stronę https://locoslocos.com/ksiazka/

7.       Wydawnictwo Krytyka Polityczna podobnie jak Marginesy oferuje nam serię poświęconą zwierzętom. Zostały w niej wydane w ubiegłym roku „Dziękuję za świńskie oczy” Dariusza Gzyry (jest już dodruk książki!), „Polskie mięso” Jasia Kapeli i „Poza słowami” Carla Safina. Nie namawiamy do rozbuchanej konsumpcji, ale tym razem mówimy: od razu kupcie wszystkie!

Fundacja Czarna Owca Pana Kota

Historia pewnej nienawiści

W lipcu 2019 można było przeczytać w polskich mediach wstrząsającą informację o tym, jak dwaj rolnicy z gminy Bierawa złapali lisa, a potem przez wiele dni go torturowali. Strzelali do niego z wiatrówki, topili, dźgali widłami. Tłumaczyli się przed sądem, że lis ukradł im kilka kur. Zostali skazani na 3 tys. grzywny oraz wyrok pozbawienia wolności – oczywiście w zawieszeniu. Wyrok nie jest żadnym zaskoczeniem, bo monitoringi wymiaru sprawiedliwości prowadzone przez Owcę i Ekostraż pokazują, że 86% wyroków pozbawienia wolności za znęcanie się nad zwierzętami lub ich uśmiercanie  jest orzekanych w zawieszeniu.

Zbrodnia opisana powyżej wpisuje się w wielowiekowy proces uprzedmiotawiania zwierząt za pomocą języka i etykiety „szkodnika”. Prócz lisów jeszcze kilka innych gatunków zwierząt zostało umieszczonych przez ludzi w szufladzie z napisem „szkodniki” – dziki, bobry, sroki, gołębie, gryzonie. Ale to lisom jest poświęcona ostatnio wydana przez Wydawnictwo Marginesy książka Lucy Jones. Lisy to jedne ze zwierząt, którym ludzka ekspansja zabrała przestrzeń życiową, poddając zajmowane przez nie naturalne tereny przekształceniu i brutalnej kolonizacji betonem. Lisy podobnie jak wiele innych gatunków, gdy zostały wyparte ze swoich naturalnych rewirów, zaczęły zamieszkiwać miasta, stając się ofiarą zmasowanej obecnie nagonki i dyskursu eksterminacyjnego. Ludziom łatwiej tolerować w swoim otoczeniu beton, smog i inne zanieczyszczenia niż przyrodę. Przeszkadza im obecność zwierząt, ich odgłosy, wydzieliny, fakt, że zwierzęta są obok nich. Paraliżuje ich paranoiczny strach przed naturą i dzikością, będący efektem wielowiekowej tradycji przeciwstawiania natury i kultury.

Właśnie o tym jest książka „Lisy. Historia miłości i odrazy”. Książka Jones to zajmująco napisana historia ludzkiej brutalności, podłości, psychozy i paranoidalnych wyobrażeń o zwierzętach, a także konstruowania usprawiedliwień dla ludzkiej niegodziwości. Autorka wiele miejsca poświęca nie tylko temu, jak ewoluował w czasie wizerunek lisa jako przebiegłego, brutalnego i psychopatycznego mordercy zagrażającego ludziom i hodowanym przez niech zwierzętom, ale też pokazuje piętrowe manipulacje mediów, zwłaszcza tych powiązanych ze środowiskami konserwatywnymi i myśliwskimi. Pokazuje pogoń mediów za tanią sensacją kosztem życia zwierząt i tworzenia atmosfery zagrożenia.

Jednocześnie rozmawia z obiema stronami etycznego sporu – z myśliwymi i ludźmi blokującymi polowania. Znajdziemy w książce kuriozalne wypowiedzi myśliwych o tym, że lisy czerpią przyjemność, z tego, że myśliwi na nie polują. Byłoby to śmieszne, gdyby nie było tak strasznie bezduszne i świadczące o zerowej empatii i znajomości psychologii zwierząt. W tej części raził jej symetryzm, narzucona przez media idea wypaczonego obiektywizmu, wypośrodkowywania racji i nieopowiadania się po żadnej ze stron. Raziło szukanie racjonalnych wyjaśnień nierównego traktowania przez brytyjską policję przypadków przemocy pomiędzy myśliwymi i obrońcami zwierząt oraz lekceważenia przemocy myśliwych wobec aktywistów. Możliwe, że ta próba zrozumienia myśliwych związana jest również z tym, że dziadek autorki był myśliwym, a co zrozumiałe ciężko było jej zaakceptować to, że mógł nie być takim ideałem, za jakiego go w dzieciństwie uważała. Wielka szkoda, że Jones nie pociągnęła bardziej tematu osób ratujących lisy w różnego typu organizacjach społecznych i ośrodkach. To był bardzo interesujący wątek, który zasłużył na to, by stać się ważnym elementem książki.

Uwagę zwracała niekonsekwencja autorki, która z jednej strony – jakże słusznie – zwraca uwagę na to, jak w języku odbijają się uprzedzenia wobec lisów oraz jak media kształtują negatywny wizerunek tych zwierząt, ale jednocześnie sama używa w książce takich słów jak: „sport” na określenie polowań na zwierzęta, „szkodniki” na określenie lisów czy „biznes zwalczania szkodników” i „tępiciele szkodników” na określenie firm parających się zabijaniem listów na życzenie mieszkańców brytyjskich miast. Język i sposób, w jaki się wypowiadamy na różne tematy ma ogromne znaczenie, kształtuje nasze uprzedzenia i nawyki myślowe. Może wykreować świat pełen zła i przemocy,ale może również stworzyć świat przyjazny zarówno ludziom jak i innym zwierzętom.

Wielką zaletą książki jest jej informatywność, bez zbędnego przegadania i rozwlekłości. Książka zawiera wiele informacji m.in. o tym, jak historycznie wyglądał proces eksterminacji zwierząt dzikich w Wielkiej Brytanii, o brutalnych tradycjach konserwowanych przez klasy uprzywilejowane, do których wykorzystywano lisy i nie chodzi tylko o polowania na nie, o tym, jak rozwijała się debata publiczna na temat zwierząt i ich prawa do życia począwszy od połowy XVIII wieku. Jest też sporo wstrząsających danych, jak choćby informacja, że 80 tys. lisów rocznie jest zabijanych przez myśliwych, ale, że o wiele częstszą przyczyną jest śmierć pod kołami samochodów.

Szczególnie wartościowe jest podkreślanie w książce, że lis nie jest zwierzęciem domowym i nie powinien być jako takie traktowany, nie powinien być oswajany przez ludzi, a potem przetrzymywany, lecz raczej powinien żyć swoim życiem dzikiego zwierzęcia.

Równie ważną kwestią jest przyjrzenie się narastającej nienawiści rolników do zwierząt drapieżnych oraz konstatacja, że zamiast na ich eksterminacji, rolnicy i farmerzy powinni się skupić na zapewnieniu bezpieczeństwa zwierzętom przez nich hodowanym poprzez odpowiednie zabezpieczenie przed atakiem drapieżnika. Co jak pokazują rozmowy Jones z kilkoma nastawionymi bardziej ekologicznie rolnikami i ośrodkami konserwacji przyrody, jest jak najbardziej możliwe.

„Lisy” to książka napisana z ciekawością i sporą sympatią dla lisów, ale raczej z pozycji ekologicznych i dobrostanowych niż praw zwierząt. Zabrakło mi w niej podstawowego pytania: czy w ogóle mamy prawo zabijać zwierzęta. Mimo braku tej refleksji książka warta jest przeczytania i dogłębnego zastanowienia się nad naszymi relacjami z otaczającymi nas zwierzętami i przyrodą.

Tak na marginesie, Marginesy ponownie zatroszczyły się o to, by książka miała piękną okładkę. Zajrzyjcie koniecznie do wewnętrznej strony okładki!

Dziękujemy Wydawnictwu Marginesy za przekazanie książki do recenzji!

Aśka Wydrych